O mnie
Monika Wierzbowska
Nie zawsze marzyłam o tym, żeby zostać fotografem. Odkąd pamiętam, swoją przyszłość zawodową wiązałam raczej z kierunkami medycznymi. Jednak, jak widać, serce nie sługa. Choć muszę przyznać, że wiele lat, krwi, potu i łez zajęło mi zrozumienie, że we mnie jest raczej dusza artystyczna, a nie przyszły naukowiec. W końcu już od najmłodszych lat uwielbiałam rysować
i malować, zwłaszcza ludzi. Cechuje mnie też duża wrażliwość, poczucie estetyki i… roztrzepanie. Mój mąż zawsze kwituje mój postrzelony charakter (wzdychając przy tym z dezaprobatą) stwierdzeniem – „typowa artystka”.
i malować, zwłaszcza ludzi. Cechuje mnie też duża wrażliwość, poczucie estetyki i… roztrzepanie. Mój mąż zawsze kwituje mój postrzelony charakter (wzdychając przy tym z dezaprobatą) stwierdzeniem – „typowa artystka”.
Moja przygoda z fotografią rozpoczęła się kiedy zostałam mamą. Najpierw fotografowałam do rodzinnego albumu, szybko jednak zapragnęłam czegoś więcej… A że jestem osobą ambitną i wiele od siebie wymagającą dużo czasu poświęciłam na doskonalenie nowo nabytych umiejętności. I tak to jakoś sobie leci 😊
Dzisiaj jestem fotografem pełnym pasji, mamą dwójki superdzieciaków, książkoholikiem i kawowym nałogowcem. Ale obiecuję, że na temat książek zanudzam tylko swojego męża!
Mam nadzieję, że wkrótce będę miała okazję spotkać się z Tobą osobiście! 😊